Podlaski

Wioska przy granicy z Litwą; na drzewie rosnącym przy skrzyżowaniu drogi ze strugą mała drewniana kapliczka z mocno zniszczoną figurką Jana Nepomucena. [źródło, fotografia rzeźby]


Zjechałam polnymi drogami całą wieś, ale opisywanej strugi nie znalazłam.



Na stronie nepomuki.pl jest informacja, że:
W tej wsi położonej nieopodal granicy, na olchowym drzewie przy "każańskiej" drodze wiodącej na Litwę i przy strudze wypływającej z jeziora Bałądź, wisiała do niedawna drewniana kapliczka z figurką Jana N., pomalowana na kolory brązowy i granatowy. Otwarta z trzech stron, ozdobiona z przodu dwiema białymi kolumienkami. Od dołu znajdowały się otwory wykończone łagodnymi łukami odwróconymi. Mieszkańcy pamiętają, że kiedyś kapliczka wisiała na dębowym słupie. Wykonali ją tutejsi mieszkańcy: Kazimierz Gaber lub Margiewicz. Zniszczoną odtworzyli Jan i Wiesław Gaberowie i taka pozostawała do nieustalonego momentu gdzieś w latach 201x. Drewniana ludowa figura świętego nieznanego autora przywieziona została ponad 25 lat temu z suwalskiego targu przez byłego mieszkańca wsi Józefa Waboła. Kapliczki i figury w roku 2019 nie już na tym miejscu, a jej losy nie są nam znane... [źródło]


W artykule Józefy Drozdowskiej pt. "Wizerunki św. Jana Nepomucena z terenu powiatów suwalskiego i sejneńskiego" [w: Biuletyn Konserwatorski Województwa Podlaskiego nr 15-16, Białystok 2010, str. 171-174] znalazłam opis rzeźby i fotografie kapliczki z 2010 roku.
Przedstawia stojącego św. Jana Nepomucena w stroju kapłana. Wyraźnie zaznaczona jest mała peleryna z kołnierzem pod brodą w formie stójki. Na głowie biret, włosy sięgające do szyi, podwinięte ku górze. W rękach zgiętych w łokciach i złożonych na piersi, święty trzymał zapewne krzyż. Starsi rozmówcy przypominają sobie, że trzymał w nich chyba krzyż. Figura jest koloru naturalnego drewna. Stoi w małej nadrzewnej kapliczce, pomalowanej na kolory brązowy i granatowy, otwartej z trzech stron, ozdobionej z przodu dwiema białymi kolumienkami, od dołu otwory wykończone łagodnymi łukami odwróconymi. [źródło]


Jedyną kapliczką, którą zobaczyłam w Podlaskach, była przydrożna kapliczka z Najświętszą Maryją Panną.



Adnotacja: 
  • informacja na temat kapliczki świętego Jana Nepomucena; 
  • lokalizacja: Podlaski, gmina Sejny, powiat sejneński, województwo podlaskie; 
  • data wykonania fotografii: 15.07.2020 r.

14 komentarzy:

  1. Modrzewie opiekuńczo obejmujące kapliczkę Najświętszej Marii Panny przepiękne!
    Zdjęcia niezwykle malownicze, okolica na nich wygląda sielsko anielsko.
    Na 2 i 3 zdjęciu kwitnące pole, czy wiesz co to za rośliny na nim rosną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie te modrzewie tworzą sklepienie nad kapliczką. Okolica jest sielska, niebo nad polami, drzewa i nic więcej. A ta roślina to gryka.

      Usuń
    2. Bardzo lubię modrzewie.
      To znaczy, że to co widziałam w Kotlinie Jeleniogórskiej miesiąc temu to chyba jednak była gryka, wyglądało to to podobnie jak na twoich zdjęciach. Na tych wsiach na których bywałam nie uprawiano gryki.

      Usuń
    3. Modrzew to magiczne drzewo, dodaje sił witalnych, symbolizuje odnowę, radość życia i energię. Odpoczynek w jego cieniu koi nerwy i pozwala wyciszyć się.

      Usuń
    4. No popatrz nie wiedziałam o tym, ale wygląda na to że wyczułam.
      Moja bratanica buduje dom, ma sporą działkę wkoło, obiecałam jej że kupię jej do posadzenia drzewko, teraz już wiem, że będzie to modrzew :)

      Usuń
    5. Nie wiem czy bratanica będzie zadowolona, gdy modrzew zacznie zrzucać igły. Może lepszy by był miłorząb.

      Usuń
  2. Miłorząb będzie zrzucał liście :) A tak w ogóle to ona chce posadzić brzozy, które też zrzucają liście. Oczywiście nie będę jej niczego narzucać to w końcu jej działka, ale byłoby mi miło gdyby jednak zechciała modrzew :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, że chce posadzić brzozy. Przebywanie wśród nich przynosi wewnętrzy spokój i ukojenie.
      Pradawni Słowianie uważali brzozę za zwiastuna wiosny, odrodzenia, a także symbol szczęścia i urodzaju. Według wierzeń miała chronić człowieka przez złymi duchami.

      Usuń
    2. Ona chce te brzozy posadzić głównie z tego względu że szybko rosną :) Brzozy też lubię, właściwie to lubię drzewa, wszystkie. I chyba wszystkie drzewa są przyjazne dla człowieka, a właściwie dla życia.

      Usuń
    3. Nie wszystkie. Co prawda, nie są to drzewa tylko krzewy, ale żywotniki (tuje) są szkodliwe dla zdrowia. Wszystkie organy zawierają keton monoterpenu (tujon), który jest substancją trującą dla naszej tkanki nerwowej i może spowodować w dawce toksycznej wystąpienie drgawek lub trwałych uszkodzeń komórek nerwowych. Tak więc niech przypadkiem nie sadzi żywopłotu z tych roślin.

      Usuń
    4. Dzięki, przekażę :) Chociaż najprawdopodobniej o tym wie, skończyła uczelnię rolniczą.

      Usuń
    5. Myślę, że sama najlepiej dobierze nasadzenia na swojej działce.

      Usuń
    6. Ma już podobno koncepcję. Ja chcę jej tylko podarować drzewo, będzie to trochę jakby i moje drzewo. Postaram się aby mój podarunek pasował do jej koncepcji :)

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)