Kapliczka Św. Jana Nepomucena, pierwotnie drewniana mimo wielokrotnego odnawiania uległa zniszczeniu. W latach siedemdziesiątych XX w. zmieniono ją na murowaną. Wewnątrz kapliczki mieści się drewniana, malowana figura Św. Jana Nepomucena. Figura pochodzi z XIX w. Według przekazów ustnych figura została wyłowiona z rzeki w czasie powodzi. [źródło]
Rzeźba jest drewniana, polichromowana. Święty zwrócony frontalnie składa krucyfiks na klatce piersiowej. Jego poza jest lekka, niewymuszona. Uwagę zwraca sprawny modelunek odsłoniętych partii ciała męczennika: dłonie trzymające krucyfiks oraz indywidualnie potraktowana twarz. Delikatnie i z wyczuciem został poprowadzony modelunek dłoni wspierającej krucyfiks przy perizonium Ukrzyżowanego, ze zgrabnie modelowanymi palcami. Równie finezyjnie układa się komża przy stopach: nieznacznie za długa opada, okalając nogi męczennika. Widoczna jest jej krawędź, podszewka i guziki. Sposób modelowania zdradza talent twórcy oraz znajomość stylistyki lwowskiej XVIII-wiecznej rzeźby rokokowej. Ta analiza stylistyczna pozwala datować obiekt na przełom XVIII i XIX stulecia.
Figura jest usytuowana we współczesnej, powstałej ok. poł. XX wieku kapliczce nad rzeką Wieprz, przy drodze między Wirkowicami Pierwszymi i Tarnogórą. Mając na uwadze funkcje patronalne św. Jana Nepomucena, który był opiekunem wydarzeń związanych z żywiołem wody, można przypuszczać, że rzeźba powstała z przeznaczeniem umieszczenia w tym miejscu. Z powodu zniszczeń została zmieniona tylko kapliczka. [A. Szykuła-Żygawska, Krajobraz z Nepomucenem. Część II. Kult św. Jana Nepomucena w XIX stuleciu, w: Nestor nr 4(18) 2011, str. 26-27, klik]
Drewniana figurka św. Jana w pobliże miejsca, gdzie do dziś się znajduje, najprawdopodobniej przypłynęła z nurtem Wieprza pod koniec XIX wieku w czasie powodzi, gdyż starsi ludzi mawiali, że zjawiła się w czasie „wielkiej wody”. Z niej to wydobył ją gajowy, który strzegł ordynackich lasów. Wzgórza nadwieprzańskie były wówczas porośnięte lasami i należały, jak całe Wirkowice, do Ordynacji Zamojskiej. Prawdopodobnie ten gajowy, którego nazwiska nikt już nie pamięta, poprosił administrację ordynacji o pozwolenie na postawienie kapliczki oraz o deski na jej zbudowanie. I tak św. Jan w roku 1906 otrzymał pierwszą drewnianą kapliczkę. Do dziś zachował się wykonany ołówkiem napis, umieszczony od spodu desek tworzących postument dla figury, który to potwierdza. Jego treść w oryginale brzmi: Ta kapliczka zbódowana w majó 1906 rokó S. Kowalski. W 1936 roku odbyło się scalanie gruntów, skutkiem czego właścicielem działki, na której stała kapliczka, został Franciszek Makuch, mający trzech synów: Stanisława, Adama i Ryszarda. Od tego czasu rodzina Makuchów opiekuje się kapliczką. W roku 1937 lub 1938, na prośbę Franciszka figura świętego została pomalowana przez utalentowanego mieszkańca Wirkowic Stanisława Kowalskiego, który być może wówczas umieścił na desce napis, o którym wyżej wspomniano. Sam Kowalski został w czasie okupacji zastrzelony przez Niemców. Około roku 1980 rodzina Makuchów zdecydowała postawić nową, murowaną kapliczkę. W czasie wykonywania prac przy budowie kapliczki pewien mieszkaniec Wirkowic, jadąc rowerem do Izbicy „życzliwie” doniósł władzom, że przy samej szosie wznoszona jest kapliczka. Braci Makuchów zaczęto wzywać na posterunek milicji do Izbicy na przesłuchania. Otrzymali polecenie zaprzestania budowy i natychmiastowej rozbiórki. Jednak nie ulegli presji władzy, polecenia nie wykonali i św. Jan w nowej, murowanej kapliczce stoi przy drodze do dziś. Przy okazji stawiania nowej kapliczki odnowiono też figurkę św. Jana. Renowacji i malowania dokonał artysta ludowy z Majdanu Kobylańskiego w gminie Rudnik o nazwisku Marek.
Jest jeszcze jeden szczególny fakt w historii tej części Wirkowic przypisywany wstawiennictwu świętego. Podobno niedaleko kapliczki, piątego sierpnia 1943 roku, przed rozpoczęciem pacyfikacji i wysiedlenia wsi, żandarm niemiecki miał spytać kogoś tutejszego, gdzie się zaczyna wieś Wirkowice. Zagadnięty, czy to specjalnie, czy z niewiedzy, wskazał dalej, ratując tym samym od wysiedlenia mieszkańców „sąsiadujących” ze świętym. Jan Nepomucen był przez mieszkańców Wirkowic i okolicznych miejscowości otaczany czcią i kultem. Do niedawna jeszcze przy kapliczce odbywały się modlitwy o urodzaj i poświęcenie pól. Kobiety często mijając figurę, do tej pory czynią znak krzyża, a mężczyźni zdejmują nakrycie głowy. [E. Kmieć, Jan Nepomucen z Wirkowic, w: Nestor nr 2(44) 2018, str. 51-52, klik]
Podczas robienia fotografii wnętrza kapliczki zauważyłam, że bacznie mi się przygląda motocyklista, który przejechał obok, skręcając na przydrożną łąkę. Czyżby straż obywatelska?
Adnotacja:
- kapliczka świętego Jana Nepomucena;
- lokalizacja: Wirkowice Pierwsze, gmina Izbica, powiat krasnostawski, województwo lubelskie;
- data wykonania fotografii: 28.04.2019 r.
O, fajna ta kapliczka, taka ładnie kolorowa i bardzo interesująca figurka, jest w niej uchwycony ruch, co chyba rzadko się zdarza.
OdpowiedzUsuńStraż obywatelska to bardzo pozytywna rzecz :)
Zdecydowanie pozytywna.
Usuń