Rzeźba świętego Jana Nepomucena z Piaseczna

Niezwykle piękna figura św. Jana Nepomucena umieszczona w niszy na ścianie wschodniej kościoła parafialnego św. Anny w Piasecznie, jest widoczna z każdego punktu piaseczyńskiego rynku. Piękne twarze świętego i barokowych aniołów fascynują mieszkańców od ponad 280 lat.



Rzeźba składa się z trzech części: figury księdza trzymającego krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem, cokołu z głową putta i po lewej stronie figury aniołka dotykającego kulę ziemską. Postać ta poprzez mistrzowski sposób jej wykonania stwarza wrażenie ruchu. 



„Jakkolwiek rzeźba nie jest sygnowana, jej wartość artystyczna jest bezdyskusyjna i uwidacznia się zarówno w dbałości o detale posągu, jak i w sposobie wykończenia elementów dodatkowych w rodzaju zdobień cokołu. Świadczą o tym bezbłędnie uchwycone proporcje postaci, oraz twarze obu figur ̶ zarówno świętego, jak i towarzyszącego mu putta, które pełne są emocji i ekspresji znamionujących dzieło wybitnego twórcy. Również twarz anioła zdobiąca cokół została starannie wykończona, co w połączeniu z czarnymi zaciekami powstałymi na skutek długotrwałej ekspozycji na warunki pogodowe, sprawia nieco upiorne wrażenie. Co nie jest bez znaczenia, wyraźnie widoczne są indywidualne rysy twarzy u obu przedstawień dziecięcych”.


Rzeźba z Piaseczna przedstawiająca św. Jana Nepomucena została umieszczona w niszy kościoła św. Anny w roku 1736, w czasach gdy starostą piaseczyńskim był Aleksander Sułkowski, który z własnych funduszy przebudował kościół piaseczyński, nadając wnętrzu styl barokowy. Książę Sułkowski był faworytem króla Augusta II, przyjacielem i dworzaninem Augusta III, wychował się na dworze królewskim, miał możność współpracy z artystami cenionymi w epoce saskiej. Udokumentowane jest to, że projekt remontu kościoła wykonał jeden z najzacniejszych architektów epoki – Karol Fryderyk Pöppelmann. 


Król Polski August II zafascynowany postacią św. Jana za zgodą Stolicy Apostolskiej ogłasza go patronem Polski. Kult Jana Nepomucena rozszerza się. Św. Jan Nepomucen staje się patronem też Czech, dobrej sławy i spowiedników. Uznają go za swojego patrona marynarze, flisacy i wszyscy, którym w wodzie grozi niebezpieczeństwo. Pomniki stawiane są przy rzekach, aby chroniły przed powodzią. I tu mamy odpowiedź na pytanie dlaczego właśnie posąg tego świętego w 1736 roku Aleksander Sułkowski umieszcza w niszy kościoła św. Anny w Piasecznie. Odpowiedź jest prosta – bo żywot św. Jana Nepomucena fascynował saskich królów, a Piaseczno było miastem królewskim. Kto stworzył tę piękną rzeźbę? Wskazania są na pracownię Johanna Georga Plerscha. [źródło, bardzo ciekawy artykuł wraz z życiorysem rzeźbiarza]


Janowi towarzyszy sympatyczny aniołek trzymający tajemniczą kulę - bardzo ciekawy i rzadko spotykany motyw astrolabium sferycznego. (...) Interpretacja tego symbolu jest ciągle otwarta. Anioł umieszczony jest asymetrycznie, opiera się na chmurkach i wyciąga rękę w dziwnym geście. Może przedmiot trzymany w tej dłoni uległ zniszczeniu? Grupa rzeźbiarska oparta jest na wsporniku rzeźbionym w girlandy i aniołki. Całość przymocowano do zewnętrznej ściany kościółka. [źródło, stare fotografie rzeźby]


Na koniec jeszcze kilka fotografii kościoła pw. świętej Anny. Z powodu trwającego nabożeństwa nie wchodziłam do środka, stąd brak zdjęć wnętrza.





Adnotacja:
  • rzeźba świętego Jana Nepomucena;
  • ciekawostka: aniołek trzyma astrolabium sferyczne,
  • lokalizacja: Piaseczno (plac Piłsudskiego 10, kościół pw. świętej Anny), powiat piaseczyński, województwo mazowieckie;
  • data wykonania fotografii: 26.05.2019 r.

6 komentarzy:

  1. No, tej rzeźby Jana Nepomucena nie da się nie zauważyć, jest znakomicie widoczna na tym białym tle :)
    Ciekawe historyczne informacje na temat świętego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Godnie umieszczony ten nasz sympatyczny Swiety! Czas zaczc poszukiwania naszego Nepomuka po drozkach Mazowsza!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, czy ten współczesny starosta odnowił figurę za własne pieniądze, czy za kasę z urzędu.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)