Nepomuk z Uroczyska Zaborek

Uroczysko Zaborek to takie miejsce, w którym arabscy szejkowie ze smakiem wcinają cepeliny, a amerykańskie gwiazdy rocka dopytują o placuszki z serem i rodzynkami i sadzą dęby. [źródło]


Do Uroczyska Zaborek łatwo trafić. Wystarczy wyjechać z Janowa Podlaskiego w kierunku Białej Podlaskiej i po krótkim czasie skręcić w lewo.


Piękne, klimatyczne miejsce ze starannie przeniesioną atmosferą dawnej wsi, ubarwione dodatkowo kolorami jesieni.




Przy wjeździe zachwyca dróżnicówka (kopia carskiej dróżniczówki ze wsi Zbucz koło Hajnówki), a niedaleko od niej uwagę zwraca stara, podlaska chata, kryta strzechą.




I wiatrak koźlak z 1923 r., uratowany przed zniszczeniem z Zaczopków, z zachowanym młyńskim kołem i całym mechanizmem.




Szukając rzeźby świętego Jana Nepomucena, natykam się na ażurową, przepiękną kapliczkę świętego Franciszka.




Jest i święty Roch,


i Chrystus Frasobliwy.



Na terenie około siedemdziesięciu hektarów stoi kilkadziesiąt starych, drewnianych budynków. Chciałoby się je wszystkie zobaczyć, ale restauracja w Bielonym Dworku (odrestaurowanym szlacheckim dworku, pamiętającym czasy powstania styczniowego) kusi ciepłem i zapachami podlaskiej kuchni.






Po zjedzeniu pierożków i wspaniałego sernika, wcale się nie dziwię tym arabskim szejkom i muzykom z zespołu Rolling Stones, że bywają w Uroczysku Zaborek.


Szkoda, że nie ma zbyt dużo czasu, aby zobaczyć drewniany kościółek, przeniesiony z Choroszczynki, o którym pisałam w poście Przejeżdżając przez Zahorów. Albo chociaż plebanię ze Starej Wsi z 1844 r. czy leśniczówkę.





A kapliczkę ze świętym Janem Nepomucenem udało się odszukać dopiero po uzyskaniu informacji od sympatycznego pana (być może właściciela pensjonatu). Stała, zasłonięta skutecznie wysokimi krzewami, przy wjeździe.








Autorem rzeźby świętego Jana Nepomucenaświętego Rocha i Chrystusa Frasobliwego jest Zbigniew Chalimoniuk z Białej Podlaskiej (klikając w link, można zobaczyć te rzeźby w pracowni artysty).

Gdyby ktoś chciał zobaczyć piękne fotografie Grażyny, przedstawiające tę i inne kapliczki, znajdowane przy drodze, to zapraszam na wpis Trzeci i ostatni dzień podróży za nepomukami ...Tercer y último dia del viaje en busca de los nepomucenos en Podlaquia. Przy okazji serdecznie dziękuję Grażynie za wspólną wędrówkę Nepomuckim szlakiem po Podlasiu. 

Adnotacja:

6 komentarzy:

  1. Ho, ho, jakie klimaty, niezwykłe to Uroczysko, chciałoby się spędzić tam dłuższy czas!!! Wspaniały post i tyyyyyyyle pięknych zdjęć i tak cudnie zaaranżowana kompozycja dyniowa :)
    Szkoda, że nie dało się podejść bliżej do kapliczki z Nepomukiem, bo bardzo ciekawa i oryginalna, jak i pozostałe kapliczki. A ta z św.Franciszkiem niezwykła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uroczysko, faktycznie, niezwykłe i pięknie urządzone. A do kapliczki nie dało się podejść zbyt blisko ze względu na to, że jest wysoko i krzaki ją zasłaniają prawie w całości.

      Usuń
  2. Wjechalysmy do Zaborka bez wiedzy o tym, ze tam szejkowie czy glosni rokerzy bywaja, gdybym wiedziala to nie wiem, czy tak pewnie wkroczylabym w te przestrzenie. A restauracja jest calkiem znosnie droga a jaka smaczne dania, kuchnia regionalna malo znana. Ja zjadlam paczka z dzemem dyniowym!
    Piekne miejsce a Nepomuk troche przestraszony, moze to szejkowie spowodowali ten jego wytrzeszcz oczu?
    Bardzo ladne miejsce, pieknie polozone, miedzy stawami, las, ogrod i te stare skansenowe obiekty.
    Tez dziekuje za ten swietny wypad na wschod Polski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Zaborek będzie stałym naszym punktem wypadowym. Ot, trzeba odkładać pieniądze na pychotki i już. Co do wyrazu oczu Nepomuka - to jeszcze nic w porównaniu do tego z bluszczu:)

      Usuń
    2. To czysta prawda, tak jak ten w bluszczach w Lipiu nie ma, nie ma mu rownych, to jest moj ulubiony.

      Usuń
    3. Mój też. Ale przecież nie każdy Nepomuk w bluszczu siedzi.

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)