Z daleka nie widać, że to kapliczka. Ot, jakaś drewniana budka ustawiona na wale przeciwpowodziowym.
Na 338 kilometrze od źródeł Wisły, na skarpie wału przeciwpowodziowego stoi kapliczka Jana N. pokazana w filmie "Wszystkie święte Nepomuki". Figurka stoi od strony koryta rzeki, niewidoczna z betonowej drogi pod wałem od strony wsi. Od dawna strzeże mieszkańców Doliny Chodelskiej od zalewów Wisły, a w tym miejscu w okresach powodziowych warunki hydrodynamiczne w korycie rzeki są rzeczywiście groźne. Prosta, drewniana, pomalowano na biało-niebiesko kapliczka chroni drewnianą ludową rzeźbę o czarnej czapce, białej komży i czerwonej pelerynie. Stan zły - brak rąk, dolnej części a twarz jest nieczytelna - choć widać troskę mieszkańców o Jana. TeoP. dokonał inspekcji Jana Zakrzewskiego po wielkiej powodzi w 2010 roku. Jest na tyle wysoko posadowiony na wale przeciwpowodziowym, ze fala 2010 go nie ogarnęła. Widoczne są nawet te same sztuczne kwiaty i kołek podpierający zetlałą podstawę. Natomiast tuż niżej w sródwalu, od strony Wisły jest mnóstwo zanieczyszczeń po powodzi [źródło, fotografie z 2007 i 2011]
Rzeźba pozbijana gwoźdźmi, mimo upływu lat, trzyma się nadal.
Adnotacja:
- kapliczka z rzeźbą świętego Jana Nepomucena;
- lokalizacja: Zakrzów, gmina Łaziska, powiat opolski, województwo lubelskie;
- data wykonania fotografii: 29.01.2022 r.
Wzruszający ten Nepomucen, czas tak niemiłosiernie go podżera swoimi zębiskami, a on pomimo to trwa, jest go co prawda coraz mniej ale dzięki pomocy tych co o niego dbają wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńWidok tak zniszczonej, a jednocześnie tak "połatanej" rzeźby faktycznie może wzruszyć.
UsuńPrzykry widok.
OdpowiedzUsuńDosyć łagodna wypowiedź.
UsuńBardzo zniszczony nepomuk. ale jednak ciągle ludzie wierzą, ze ocalą okolice od wylewów. Doszłyśmy z Artenką do wniosku, że mnie ocalił od złamań, ran siniaków, sczepiły mi się buty haczkami na sznurówki i runęłam w dość okrutny sposób na cement i w błoto. I nic, ani jednego siniaczka, tylko Nepomucen tak mógł zadziałać...:D
OdpowiedzUsuńWiara w ocalenie przed powodzią nakazała ludziom wybudować bardzo wysoki wał. I - na szczęście - podczas ostatniej "wielkiej wody" rzeka się w tym miejscu nie przelała.
Usuń