Kodeniec

Szukając kolejnych świątków, przejechałam przez Lubiczyn i trafiłam do Kodeńca.


Dawna cerkiew unicka to jeden z najcenniejszych zabytków sakralnych w powiecie parczewskim. To również świadek skomplikowanej historii tych terenów i zawłaszczenia religii przez politykę. 
Cerkiew prawosławna w Kodeńcu istniała co najmniej od końca XVI wieku. Po unii brzeskiej w 1596 parafia stała się unicką (greko-katolicką). Ponieważ stara świątynia groziła zawaleniem, w 1791 poświęcono nową. W czasach zaborów ostatni unicki proboszcz, Jozafat Urban, zaangażowany przez władze carskie do niszczenia unii, zaczął stosować liturgię prawosławną. Rosjanie siłą zmuszali unitów do przejścia na prawosławie - metodami takimi, jak katowanie, ciężkie roboty, kontrybucje, zsyłka w głąb Rosji. Kiedy w 1875 zlikwidowano ostatnią w Królestwie Polskim diecezję unicką (chełmską), parafia w Kodeńcu znowu stała się prawosławna. Cerkiew została przebudowana za pieniądze rządu rosyjskiego, otrzymała nowy prestoł i ikonostas. 
Po ucieczce Rosjan w 1915 parafia prawosławna w Kodeńcu przestała istnieć. Cerkiew wróciła w 1920 do katolików i jako była świątynia unicka została rekoncyliowana na kościół rzymsko -katolicki. W międzywojniu władze odrodzonej Polski nie zgodziły się na odtworzenie parafii prawosławnej, wiernych, których było sporo, odsyłały do Horostyty. 
I jeszcze na chwilę świątynię w Kodeńcu znowu przejęli wyznawcy prawosławia. W 1940, za zgodą Niemców, Ukraińcy siłą usunęli katolickiego księdza. Parafia prawosławna istniała jeszcze dwa lata po zakończeniu II wojny światowej, ostatecznie została zlikwidowana z powodu braku wiernych, przesiedlonych do ZSRR. Świątynia wróciła do katolików. 


Zabytkowy drewniany kościół o zrębowej konstrukcji, posiada ceglaną podmurówkę a jego ściany są od zewnątrz i wewnątrz szalowane. Dwuwieżowa świtynia, z oknem w kształcie krzyża greckiego nad wejściem do kruchty, ma naśladować barokowy, również drewniany kościół rzymsko-katolicki w Tomaszowie Lubelskim. [źródło, dokładny opis wyposażenia kościoła]


Niestety, drzwi były zamknięte i nie mogłam zobaczyć barokowo-klasycystycznej rzeźby świetego Jana Nepomucena z I połowy XIX wieku, pochodzącej z kapliczki w Lubiczynie.


W tutejszym kościele - dawnej cerkwi unickiej (!) znaleźć można drewnianą figurę Jana N. pomalowaną w żywe kolory, z czerwoną peleryną, z krucyfiksem i palmą, w birecie. Pochodzi ona z Lubiczyna, wsi położonej 3 km na NW od Kodeńca, gdzie została przeniesiona między 2001 a 2007 rokiem. Ciekawy jest fakt umieszczenia z tyłu figury skrytki, ponoć używanej przez partyzantów w czasie II wojny światowej... [źródło, fotografie rzeźby]



Po drugiej stronie drogi stoi, pochodząca z końca XVIII wieku, dwukondygnacyjna drewniana dzwonnica o zrębowo - słupowej konstrukcji. Na stronie fotopolska.eu można znaleźć jej zdjęcie z  1960 roku,  zanim pokryto dach blachą. 



Trzeba tam będzie pojechać jeszcze raz w porze odprawiania nabożeństw.

Adnotacja:
  • rzeźba świętego Jana Nepomucena;
  • lokalizacja: Kodeniec, kościół Narodzenia NMP, gmina Dębowa Kłoda, powiat parczewski, województwo lubelskie;
  • data wykonania fotografii: 28.08.2019 r.

18 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie ma zdjęć.
    Zajrzałam pod pierwszy link, jest zdjęcie kościółka, uroczy on.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia kościoła już są, ale i tak muszę pojechać tam jeszcze raz.

      Usuń
    2. Drzwi do kościoła interesujące z pięknymi okuciami i śliczną klamką, szkoda że były zamknięte.
      Ciekawa dzwonnica zwieńczona fajną kopułką, a ta metalowa konstrukcja za lampą, co to jest?

      Usuń
    3. Przyjrzałam się dokładnie tej metalowej konstrukcji i wygląda na to, że to także dzwonnica.

      Usuń
    4. Klamka jest bardzo ciekawa.

      Usuń
    5. Ponoć wnętrze kościoła warte zobaczenia. Kiedyś na pewno tam zajrzę.

      Usuń
    6. Zbliża się lato, długie dni, akuratna pora na wypady.

      Usuń
    7. Ale to musi być w niedzielę.

      Usuń
    8. A nabożeństwa czerwcowe nie odbywają się codziennie?

      Usuń
    9. Nie wiem jak jest w tej parafii. Często nabożeństwa majowe i czerwcowe odbywają się przy najbliższej danej społeczności kapliczce.

      Usuń
    10. Widziałam ostatnio kilka razy, miły zwyczaj.

      Usuń
    11. Ja tylko słyszałam. W rodzinnej wiosce mojego taty nie ma kościoła, ale jest murowana kapliczka, żona kuzyna mówiła, że przy niej odbywają się nabożeństwa.

      Usuń
    12. Mimo budowania nowych kościołów na szeroką skalę, są jeszcze miejsca, gdzie dla okolicznych mieszkańców najbliżej jest do przydrożnej kapliczki.

      Usuń
    13. Maj, czerwiec to takie miesiące, że chyba przyjemniej modlić się w kontakcie z przyrodą.
      Są jeszcze upodobania:) Przypomniała mi się taka anegdota z czasów młodości mojej mamy. Mama opowiadała, że jak jeszcze mieszkała w Oksie, czyli to prawie 70 lat temu, w okolicy były 2 kościoły i ponoć niektóre kobiety pokonywały większą odległość i przychodziły do oksyńskiego kościoła, bo tu Matka Boska miała piękniejsze korale. To taka już historyczna ciekawostka :)

      Usuń
    14. Dla piękniejszych korali warto przejść się dalej:)

      Usuń
  2. Kościół ładnie utrzymany, chyba jakąś renowacje niedawno przechodził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam informację, że w 2018 roku Parafia Rzymskokatolicka p.w. Narodzenia NMP w Kodeńcu napisała projekt na: "remont dachu, ścian, stropów i posadzek oraz instalacji elektrycznej, ppoż. i odgromowej, wymiana stolarki", ale z powodu błędów formalnych nie przeszedł.

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)