Szlachtowa

Na stronie nepomuki.pl napisane jest, że w zbiorach Muzeum Pienińskiego im. Józefa Szalaya w Szlachtowej znajduje się rzeźba i trzy obrazki na szkle przedstawiające świętego Jana Nepomucena. Niestety, muzeum było zamknięte, mimo iż trafiłam tam w godzinach otwarcia.


Uzupełnienie

W Muzeum Pienińskim im. Józefa Szalaya (...) prezentowana jest piękna drewniana figura Jana N. o cechach ludowych, z resztkami polichromii, zapewne XIX-wieczna. Jan ma fryzurę w formie misternie zaplecionej z tyłu plerezy (...), biret, sznur od peleryny zawiązany na kokardę. Zniszczony dół rzeźby (brak stóp) oraz utrącone ręce... [źródło, fotografie rzeźby]




Ekspozycja rzeźby szczególnie przypadła mi do serca.

W Muzeum Pienińskim im. Józefa Szalaya prezentowane są obrazy na szkle przedstawiające świętego Jana Nepomucena:
  • (...) siedzącego na krześle (ławie kościelnej? tronie? - motyw unikalny), w tle scena Topienia...;
  • (...) w brązowawej pelerynie, z krzyżem i Księgą...;
  • (...) w brązowawej pelerynie, z krzyżem i Księgą, prawie identyczny jak poprzedni... [źródło, wyraźne fotografie]



Niestety, brak odpowiedniego oświetlenia przy ekspozycji dwóch pierwszych obrazków utrudnił mi zrobienie lepszych zdjęć, nie mówiąc już o obrazku trzecim, przesłoniętym elementami garderoby.

 
Na półce stał jeszcze poniższy obrazek, ale nie mam pewności czyje przedstawia wyobrażenie.


Adnotacja:

  • rzeźba i trzy obrazki na szkle świętego Jana Nepomucena;
  • lokalizacja: Szlachtowa, Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya, gm. Szczawnica, powiat nowotarski, województwo małopolskie;
  • data wykonania fotografii: 2.05.2023 r. i 2.02.2024 r.

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe Nepomuki, szkoda że nie udało ci się ich zobaczyć!
    Hmmm to lekceważące że w godzinach otwarcie zastaje się zamknięte drzwi. 2 maja, to może obsługa pojechała sobie na "długi weekend", a jeśli nie było żadnej informacji to może "wyszli tylko na chwilę" która się przeciągnęła. No cóż, po gdybać sobie można ;) ale żeby zobaczyć Nepomuceny trzeba pojechać jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjechałam w momencie, gdy mijał mnie samochód z kilkoma paniami. Sądzę, że to były pracownice muzeum. Z zapisu pod pierwszym zdjęciem wynika, że robione było 16:15:25.
      25 sekund po ostatnim wejściu, którego nie było.

      Usuń
  2. Niefart. Choć ten "2 maja" może trochę tłumaczyć sytuację.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)