Kłodzko_muzea

(...) w Muzeum mającym siedzibę przy ulicy Łukasiewicza 4 znaleźć można dwie figury Jana N., dwa obrazy nepomuckie i ul figuralny przedstawiający Jana. Do tego cztery nepomuckie obrazki na szkle... [źródło, fotografie]
Niestety, żadnego z tych wyobrażeń świętego Jana Nepomucen nie było na wystawie. Jedynie na dziedzińcu muzealnym znalazłam rzeźbę bez głowy (i opisu).


 



W liście do brata przyszłego prezydenta USA Johna Quincy Adamsa relacjonującego wizytę w Twierdzy Kłodzkiej 27.08.1800 roku czytamy: "Na wieży umieszczono, na rozkaz Fryderyka II, figurę św. Jana Nepomucena, patrona Czech, z twarzą zwróconą w stronę tej krainy, co sprawiło ogromną satysfakcję ludności katolickiej i pogodziło ją z panowaniem heretyków". O figurze z donżonu Twierdzy przeczytać można (Johann Friedrich Zöllner, 1753-1804, relacja z sierpnia 1791), że po zdobyciu Śląska król Prus spośród dwójki świętych - Floriana i Nepomucena - wybrał figurę JN jako zwieńczenie donżonu, a podczas następnej wizyty kazał, nieco złośliwie i ironicznie, obrócić ją twarzą w stronę Czech. Anegdotę tę przytacza również Józef Morawski (1782-1853): "Kiedy robiono około tej fortecy, znaleziono dwa posągi św. Floriana i św. Jana Nepomucena. Fryderyk II na raport mu uczyniony odpowiedział, iż ponieważ [sic!] św. Nepomucen jest patronem Czech, więc ma być na wieży postawionym twarzą ku Czechom. Lud pospolity przyjął to za dowód hołdu Fryderyka dla św. Jana i to mu zyskało pierwsze uczucia przychylności mieszkańców w kraju podbitym". Figura na wiezy nie była nowa, wykorzystano istniejącą już rzeźbę podarowaną Kłodzku w roku 1703 przez komendanta twierdzy majora Georga Wilhelma von Wenedigera (+1705). Był to Prusak w służbie austriackiej, zasłużony w wielu bitwach z Turkami (w tym pod Wiedniem), który pięć lat spędził w niewoli tureckiej. 10 lutego 1703 roku przeszedł na katolicyzm, i z tej okazji ufundował figurę JN, którą ustawiono na moście Zamkowym przy Bramie Polnej, znajdującym się w północnej części twierdzy (dziś ul. Nowy Świat). Zaopatrzono ją w latarnię kształcie wieży. Przebudowa twierdzy wymusiła w 1770 roku zmianę lokalizacji i tak trafiła ona na donżon. Stała ona tam przez 161 lat, z przerwą na lata I Wojny Światowej, kiedy to schowano ją w kazamatach lazaretu. Byłaby to więc najstarsza lub jedna z najstarszych (...) kamiennych rzeźb Jana w Hrabstwie Kłodzkim! [źródło, fotografie, ciekawostki na temat losów figury]



W Twierdzy Kłodzkiej nie byłam. Może mi się uda zwiedzić ją podczas kolejnej wizyty na tamtych terenach.
 
Pozostałe wyobrażenia świętego Jana Nepomucena z Kłodzka można zobaczyć we wpisach:

Adnotacja:

  • eksponaty muzealne przedstawiające świętego Jana Nepomucena;
  • lokalizacja: Kłodzko, Muzeum Ziemi Kłodzkiej, Twierdza Kłodzka, powiat kłodzki, województwo dolnośląskie;
  • data wykonania fotografii: 7.08.2023 r.

4 komentarze:

  1. A coś ciekawego w tym muzeum w pokazywali? Czy tylko straciłaś czas oglądając wystawę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Bardzo lubię zwiedzać muzea, wszystko jedno jakie. I nigdy nie mam wystarczającej ilości czasu.

      Usuń
  2. Smętnie wygląda to zabytkowe gruzowisko pod Muzeum.
    U nas było usypisko kamiennych detali architektonicznych za Muzeum Architektury. Obok zaś był ponury zaniedbany plac, na którym rosło trochę drzew i krzewów, na placu tym parkowały samochody. Z biegiem lat wyglądało to coraz gorzej, aż kilka wrocławskich radnych wykazało inicjatywę i dzięki ich staraniom powstał przepiękny teren, do zagospodarowania tego terenu użyto część detali architektonicznych leżących latami na gruzowisku. Nazwano to miejsce Skwerem Wrocławianek.
    Te kłodzkie zabytkowe kamienne detale też warte aby ktoś znalazł na nie pomysł. Szczególnie żal Nepomuka.
    W Twierdzy Kłodzkiej bywałam tak dawno, że pozostały mi bardzo mgliste wspomnienia.
    Historia Nepomucena z donżonu twierdzy bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smętnie, żal mi tych niechcianych przez nikogo rzeźb.
      Pomysł ze Skwerem Wrocławianek wart naśladowania.
      A do twierdzy pewnie się wybiorę - następnym razem.

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)