Niedzica

W tutejszym kościele św. Bartłomieja (...) jest wykonany realistycznie wizerunek martwego Jana Nepomucena zamknięty w szklanej gablocie w dolnej części ołtarza. Bogate rokokowe złocone zdobienia, figura odziana w szaty z materiału, aureola, ręce złożone jak do modlitwy. Elektryczne światełka u stóp i wezgłowia... [źródło]






W tym samym kościele:

(...) jeden z konfesjonałów ozdobiony jest drewnianą figurą Jana N., polichromowaną... [źródło]




(...) na filarze zawieszono obraz z wizerunkiem Jana N... [źródło]

 

Niestety, zrobiłam tylko dwie fotografie kościoła z zewnątrz.


Współczesny drewniany Jan N. przed dworem przeniesionym z Grywałdu. Stoi na cokole-pniu w nowej kapliczce w stylu góralskim. Kolor naturalnego drewna. Jesienią 2016 Jan miał już odłamane dwa palce, prawdopodobnie na skutek naturalnego pęknięcia drewna, oraz pęknięty korpus. [źródło]





Adnotacja:

  • dwie rzeźby i obraz w kościele oraz kapliczka świętego Jana Nepomucena;
  • lokalizacja: Niedzica, kościół pw. św. Bartłomieja (rzeźby i obraz), Polana Sosny 1 (kapliczka), gm. Łapsze Niżne, powiat nowotarski, województwo małopolskie;
  • data wykonania fotografii: 28.01.2024 r.

4 komentarze:

  1. Kościół z bogatym wyposażeniem, sam ołtarz ładny, ale ten Nepomucen-nieboszczyk taki sobie.

    A ten nowy Nepomucen to tak od razu z pustymi rękoma był?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święty Jan Nepomucen w trumnie to na pewno rzadkość wśród wyobrażeń. Jeśli chodzi o puste ręce, to nie dotarłam do zdjęć najwcześniejszych, więc trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.

      Usuń
  2. Martwy Nepomucen...przypomina nam że umrzemy!
    Tylko że współcześni ludzie najczęściej to wypierają, dlatego też nie mają ochoty oglądać martwych ludzi. Zanika obrzęd czuwania przy ciele zmarłego, a kiedyś było to naturalne nawet w dużym mieście. Mieszkam bardzo blisko zakonu Bonifratrów, to jest bardzo duży kompleks budynków w tym także szpital, który został zakonowi odebrany zaraz po wojnie. Pamiętam taki czas, że braciszkowie zakonni usługiwali w szpitalu, pomimo że nie należał do nich. I w tym to okresie w kaplicy przylegającej do kościoła, do której było bezpośrednie wejście z ulicy, wystawiane były ciała zmarłych, najprawdopodobniej byli to zmarli pacjenci szpitala. Jeśli drzwi kaplicy były otwarte a na drzwiach wisiała klepsydra, to każdy uliczny przechodzień mógł wejść i pomodlić się za zmarłego. Byłam dzieckiem, takim już podrośniętym, kilka razy z mamą wchodziłam do tej kaplicy.
    Ładna kapliczka i Nepomucen pomimo że współczesny dopasowany stylem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Mario, za podzielenie się przemyśleniami i swoimi wspomnieniami.

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)