Najczęściej kapliczki maluje się na biało lub niebiesko, ale zdarza się, że lokalni artyści używają innych kolorów farb. Kapliczka pomalowana na żółto stoi przy drodze w Brzostówcu.
Przy wyjeździe z Brzostówca w kierunku Paskud (...), po lewej stronie, stoi murowana kapliczka wzniesiona w drugiej połowie XIX w. Widnieje na niej 1905 rok, który najprawdopodobniej oznacza pierwszy jej remont i moment zainstalowania w kapliczce figury św. Jana Nepomucena.
Kapliczka wzniesiona została na planie kwadratu. Jest otynkowana i za pomocą poziomego wałka ma bardzo wyraźnie wyodrębniony cokół. Od frontu zobaczymy na nim tabliczkę z trudnym do odczytania napisem i wspomnianym na wstępie rokiem. W górnej części kapliczki znajdują się arkadowe przeźrocza (w całości pomalowane na żółto) z profilowanym gzymsem. Wewnątrz stoi, pokryta grubą warstwą farby, metalowa figura św. Jana Nepomucena...
Dach kapliczki jest namiotowy i został pokryty blachodachówką. Wieńczy go kowalski krzyż. [źródło, czytelna fotografia tabliczki]
W tej samej miejscowości stoi również biała kapliczka.
Niedaleko Brzostówca można znaleźć jeden z niewielu w okolicy domów krytych strzechą.
Stare dwory, szkoły, dworce PKP, kapliczki i krzyże przydrożne można zobaczyć na stronie Zabytki gminy Radzyń Podlaski.
Adnotacja:
Adnotacja:
- kapliczka świętego Jana Nepomucena;
- lokalizacja: Brzostówiec III, gmina Radzyń Podlaski, powiat radzyński, województwo lubelskie;
- data wykonania fotografii: 14.06.2020 r.
Żółte z zielonym, jajecznica ze szczypiorkiem, tak mówiła o tym zestawieniu kolorów, szefowa naszej pracowni w biurze planowania przestrzennego w którym pracowałam 40 lat temu. Nie było to powiedziane z aprobatą, mnie ten zestaw kolorów nie przeszkadza, a ta kapliczka nepomucka podoba mi się kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńFigurka Nepomucena bardzo fajna. Całości przydałaby się renowacja.
Drewniany dom ze strzechą malowniczy, jakiś miłośnik z kasą, mógłby ją chyba jeszcze uratować.
Chmurki jeszcze bardziej dodają tej chatynce malowniczości :)
Drewniany dom, a do tego strzecha - piękny widok, bardzo rzadko spotykany. Chmury, roślinność wokół, krzaki malin - mogłabym tam pomieszkać.
UsuńTeż bym mogła pomieszkać.
UsuńTylko dach trzeba by było naprawić, a mało już zostało fachowców, którzy umieją coś takiego zrobić. Widziałam kiedyś w skansenie krycie słomą.
UsuńProblemem byłoby także zdobycie odpowiedniej długości słomy. Dawne odmiany zbóż miały dłuższą słomę, bo była ona wykorzystywana, jak się weszło w polne łany to kłosy były na wysokości pasa. Współcześnie gdy słoma znikome znaczenie, wyhodowano niższe zboża. Technika zbioru zbóż też nie sprzyja pozyskiwaniu materiału na strzechę.
UsuńMasz rację, w skansenach uprawia się tradycyjnie żyto, które, po skoszeniu kosą, może służyć jako materiał na strzechę.
UsuńDawniej słomiana strzecha to było najtańsze pokrycie dachowe dla pospólstwa, współcześnie tak się porobiło, że to co naturalne wcale nie jest tanie.
UsuńMasz rację.
UsuńTa chatynka skradla mi serce, byla przepiekna, otoczona zbozem i chabrami! cudo! Mam nadzieje,ze ktos sie nia zainteresuje. Ja bym sie zainteresowala.
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu spędzałam wakacje w takim domu.
Usuńszczesciara!
UsuńA do tego spanie w stodole na sianie, gdzie słomiany dach przepuszczał światło gwiazd.
Usuń