Kopysno

Brakowało mi tej kapliczki aby "domknąć" powiat przemyski. Dość długo to trwało, ale podczas ostatniego powrotu z Bieszczadów udało mi się dotrzeć do Kopysna i piechotą (ok. 3 km) zawędrowałam w las. Kapliczka leży na zupełnym odludziu, jednakże warto było przedreptać po błocie, aby ją odnaleźć.
 
 
 

 
We wsi zachowała się (...) murowana kapliczka św. Jana, postawiona na pamiątkę zniesienia pańszczyzny w 1848 r. [Stanisław Kryciński, Przemyśl i Pogórze Przemyskie: przewodnik, Oficyna Wydawnicza "Rewasz", 2007, str. 245]
 

 
Przydrożna kapliczka z 1848 roku z łamanego kamienia Wewnątrz popękana drewniana rzeźba św. Jana Nepomucena. Po tajemniczym zniknięciu latach 70. XX wieku figurka powróciła do kapliczki w 2004 roku. Święty ma na głowie metalową koronę... [źródło]
 








 
 
Adnotacja:

  • kapliczka świętego Jana Nepomucena;
  • lokalizacja: Kopysno, gm. Fredropol, powiat przemyski, województwo podkarpackie;
  • data wykonania fotografii: 18.11.2023 r.

14 komentarzy:

  1. Co prawda pod nogami ciapowato, ale tylko pod nogami cała reszta bajeczna!
    Masz rację warto było dotrzeć do kapliczki, Nepomucen niezwykły, bardzo wymownie świadczący o upływającym czasie, hmmmm można by rzec, że "ładnie się starzeje".
    Arteńko życzę ci aby ten Nowy Rok który nam właśnie nastał, dał się lubić i obfitował w piękne podróże!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za noworoczne życzenia.

      Usuń
  2. To chyba jedno z najpiękniejszych miejsc nepomukowych i jeszcze piękniejsze bo trafiło Ci się w śniegu, wszystko mi tu pasuje i ten Nepomuk pięknie zestarzały co więcej ..nawet te sztuczne kwiaty mi nie przeszkadzają i dziwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nepomucen dogorywający na odludziu w towarzystwie niechcianych dewocjonaliów, które ktoś zaniósł do kapliczki, bo miał opory przed wyrzuceniem ich na śmietnik. Zadziwia mnie, że potraficie dostrzec w tym piękno starzenia się, czy bajeczność. Przecież to czysty smutek destrukcji i rozkładu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dariuszu, każdy widzi to, co chce dostrzec.

      Usuń
    2. To wcale tak nie działa. Doszukujecie się czegoś, czego nie ma.

      Usuń
    3. Darku skoro my to widzimy to znaczy że to jest, tylko może tak subtelnie ulotne że ty nie jesteś w stanie tego dostrzec :D
      Piękno ma różne oblicza jest nie tylko walące po oczach swą słodyczą.
      Współcześni ludzie tak lubią aby piękno było słodkie, dlatego tak zachwycają ich wytwory AI bo one są idealne, tylko że nie prawdziwe.
      A piękno bywa nie tylko "słodkie" ale subtelnie interesujące, nie wszyscy je widzą ale warto ćwiczyć spostrzeganie aby nauczyć się je dostrzec ;)
      Co do destrukcji i rozkładu, to mam 65 lat i moje ciało to obraz destrukcji i rozkładu właśnie, ale przez prawie całe moje długie życie pracuję nad swoją osobowością i osiągnęłam to że jest ona niebanalna i zapewniam cię że są tacy którzy dostrzegają tą moją niebanalną osobowość a nie zrujnowane przez czas ciało i ta moja osobowość ich zachwyca!!!
      No to by było na tyle mego wymądrzania :D
      Pozdrawiam cię noworocznie Dariuszu, życząc pięknego roku :)

      Usuń
  4. Przyznaj Darku, że miałeś zły dzień i nie dostrzegłeś malowniczości w tym całym pejzażu, tego lasu jak z bajki, całym w bieli, drogi polnej, kapliczki z ułożonych kamieni stojącej miedzy dwoma stareńkimi, cudnie rozgałęzionymi drzewami, figury Nepomucena mocno naznaczonej czasem, z resztkami koloru, Matki Boskiej z utłuczonym noskiem, jaskrawych sztucznych kwiatów kontrastujących mocno z szarym otoczeniem...w sumie dla mnie bardzo miły obrazek zachwycający ludowością i gdzieś tam ukryty na końcu świata.
    A na samą myśl, że ktoś miałby nieudolnie odrestaurować rzeźbę nepomuka ciarki mnie przechodzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''El mundo de cada uno es lo que ven sus ojos'' Jose Saramago
      czyli... każdy ma taki świat jaki widzą jego oczy''
      wydaje mi się, że ta myśl świetnie ilustruje nasze komentarze.

      Usuń
  5. Nie oceniam kapliczki ani rzeźby - bo się na tym nie znam. Dla mnie ważne było to, że dotarłam tam, mimo iż błoto ogromne, śnieg padał, do domu daleko. I jeszcze te wilki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedna! Nie bój się, że Maria i Grażyna są dwie. Ja jestem większy od obu razem i w razie czego Cię obronię :D

      Usuń
    2. Hehehehe Dareczku utarczki nasze są tylko słowne, a komentarze moje i Grażyny były skierowane do ciebie a nie do Arteńki, spoko więc od nas na pewno nic jej nie grozi :)
      Jeśli zaś chodzi o moje gabaryty to podejrzewam że jestem niewiele mniejsza od ciebie, bo ja jestem znacznie większa zarówno od Grażyny jak i od Arteńki i mam zdjęcia które to dokumentują ;)

      Usuń
    3. Darku, to bardzo miło z Twojej strony. Dziękuję za rozbawienie mnie do łez:)

      Usuń

Miło mi, że tu zaglądasz i zostawiasz ślad. Dziękuję:)