Przy drodze prowadzącej do Pilchowa i Sóch stoi murowana
wnękowa kapliczka nepomucka z wieku XIX.
Usytuowana jest przy jednej z bram wejściowych do parku
dworskiego Lubomirskich - fundatorów obiektu, zwrócona w
stronę Sanu z powodu którego powstała. Otwór kapliczki ma
formę ostrołukową, daszek jest dwuspadowy zwieńczony
krzyżem. Wewnątrz na cokoliku ładna drewniana polichromowana
figura Jana N. o formach barokowych, w kontrapoście, w
birecie i z krzyżem. Urzekają niebieskie oczy Jana... [źródło]
Bardzo niedaleko opisanej powyżej kapliczki przy ogrodzeniu parku dworskiego stoi inna kapliczka nepomucka z wieku XIX, również ufundowana przez ród Lubomirskich, którzy najwyraźniej mieli nabożeństwo do Jana N. Zlokalizowana przy skrzyżowaniu ulic, dziś zasłonięta niestety paskudnym betonowym parkanem. Ma formę brogową, z czterospadowym blaszanym daszkiem opartym na masywnych murowanych kolumnach zdobionych czymś w rodzaju kanelur, a wewnątrz na cokoliku stoi piękna polichromowana figura Jana N., w kontrapoście, zaopatrzona w wyjątkową aureolę o pięciu dużych gwiazdach i po dwóch małych gwiazdkach pomiędzy nimi (razem 16, jednej brakuje). Obiekt wyjątkowo ładny i ciekawy! W sąsiedztwie stary kasztanowiec, niedaleko bliźniacza kapliczka z figurą Floriana... [źródło, fotografie]
Niestety, drugiej kapliczki ze świętym Janem Nepomucenem nie znalazłam. Ale za to sfotografowałam kapliczkę świętego Floriana.
Przydrożna kapliczka pochodzi z XIX wieku, ufundowana przez ród Lubomirskich. Stoi po prawej stronie ulicy Lipowej prowadzącej do parku i skrzyżowaniu z ulicą Wspólną Dach namiotowy kryty blachą, wspartym na czterech kolumnach wieńczy kopułka z krzyżem. Pod daszkiem na niewielkim cokole umieszczono naturalnej wielkości figurę świętego Jana Nepomucena, kapłana w białej komży i birecie, z krzyżem w ręku, jego głowę otacza aureola utworzona z 5-ciu gwiazd symbolizujących Jego cnoty. Orędownik podczas powodzi miał chronić okoliczną ludność przed wylewami pobliskiego Sanu, ochraniać płody rolne oraz błogosławić podróżnych. Było to miejsce modlitw ludzi podążających w drogę. [źródło]
Na stronie stalowemiasto.pl 19.12.2017 roku opublikowano ciekawy artykuł pt. "Św. Nepomucen na zakręcie życiowym". Poniżej obszerne fragmenty.
Nie milkną echa zawirowań wokół kapliczki św. Nepomucena w Charzewicach. Zabytek niszczeje, święty Nepomucen coraz starszy i sędziwszy i nie ma czasu na zwyczajne, ludzkie waśnie i spory…
Najnowszą historię charzewickiej kapliczki zna wielu mieszkańców. Spory i waśnie o to, co zrobić z „domostwem” świętego otarły się i o magistrat, i o Rozwadowskie Stowarzyszenie Historyczne, i o Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Miasto chciałoby przenieść kapliczkę w miejsce, które z historycznego punktu widzenia nie ma sensu, konserwator zabytków na to nie zezwolił.
(...) charzewicki święty stanął dokładnie w miejscu, gdzie latach: 1709, 1714 i 1715 doszły wody powodziowe Sanu. Mieszkańcy wystawili kapliczkę dziękując świętemu za ocalenie ich dobytku.
Charzewicki święty (...) nie powinien być eksmitowany, bo jaki sens historyczny miałaby ta przeprowadzka, skoro wody Sanu nie doszły pod dawną bibliotekę, lecz dokładnie w róg Wspólnej i Lipowej, czyli tam, gdzie Nepomucen stoi. Nie chodzi tu zatem o bezmyślne ratowanie zabytków i to za wszelką cenę, lecz ratowanie dobra pokoleniowego wpisanego w pewien układ społeczno- historyczny. Czy wydarty z „własnej” ziemi święty nie będzie „miał pretensji”, że łamiemy pewien pakt z jego fundatorami i niszczymy coś, czego sami nie tworzyliśmy? W tym przypadku jesteśmy biernymi spadkobiercami pewnego układu, który przyszło nam celebrować i przekazywać kolejnym pokoleniom. Kiedy budowano kapliczkę jej przeznaczeniem było stać w wyznaczonym wodami Sanu miejscu po wsze czasy. Chwalebnym jest fakt, że miasto chce ratować zabytki, chce je odnawiać i ocalić od zapomnienia. Niemniej jednak w pewnych przypadkach nie da się wykopać łopatą z ziemi obiektu by wziąć go „pod pachę” i postawić pół kilometra dalej, bo straci to sens. Co by o naszym pokoleniu pomyśleli ci, którzy tę kapliczkę budowali?
Trudna jest sytuacja biednego świętego. Stoi na prywatnej posesji, gdzie go nie chcą, choć ziemię pod nim przodkowie obecnych charzewiczan przekazali mu w wieczystą dzierżawę. Kapliczka sypie się i niszczeje, kolumny pękają, całość wymaga natychmiastowej renowacji. Trudne są też negocjacje w sprawie jej losów. Dziękczynienie przemieniło się we wstydliwą kartę historii. [źródło, fotografie]
- dwie kapliczki z rzeźbą świętego Jana Nepomucena;
- lokalizacja: Stalowa Wola Charzewice, ul. Ogrodowa (kapliczka_1), ul. Wspólna/Lipowa (kapliczka_2), gmina Stalowa Wola, powiat stalowowolski, województwo podkarpackie;
- data wykonania fotografii: 12.05.2018 r. i 13.07.2024 r.
Pierwsza kapliczka całkiem zgrabna, solidna, Nepomucen dobrze odżywiony, niebrzydki. Na tym tle ta z Florianem (nawet zgrabny) dodatkowo razi swoją nieproporcjonalnością.
OdpowiedzUsuńNic na to nie poradzę:)
UsuńNepomucen w pierwszej kapliczce ładny i ten kto go odnawiał umiejętnie go pomalował, szkoda tylko że nie usunął poprzedniej popękanej warstwy farby, bardzo widoczne jest to na twarzy.
OdpowiedzUsuńPorównując kapliczkę św Floriana z Kapliczką św Nepomucena pokazaną w źródłach, widać że Florianowa kapliczka nie została dokładnie skopiowana, inaczej osadzone w dachu są kolumny, a może dach jest mniejszy niż ten Nepomukowy, niekorzystnie zaburzyło to proporcje Florianowej kapliczki.
Niebieskie oczy dodają uroku:)
UsuńFakt oczy ma piękne jak niezabudki :)
UsuńJeszcze mam fotografie z rzeźbą, która ma pięknie namalowane oczy.
Usuń